poniedziałek, 17 listopada 2014

Długie wieczory, nie takie straszne



Jesień zdecydowanie jest porą roku, dzięki której biblioteki są częściej odwiedzane, Nadrabiamy zaległości w książkach, ale także w filmach. Ja również należę, do tych osób, które zdecydowanie chętniej sięgają po książkę, kiedy za oknem już zmrok, ale godzina jeszcze wczesna. To tylko trzy propozycje, do których ostatnio przysiadłam i postanowiłam polecić wam. Na pierwszą pozycję wyłania się Maria Callas. Cudowna primadonna jest bohaterką książki A. Signoriniego. Sceptycznie podchodziłam, do przeczytania tej opowieści, ale uważam, że to jedna z lepszych książek, jaka wpadła mi w ręce. Jest trochę o modzie, mnóstwo miłości, rozczarowań i smutku. Nie mogłam się momentami oderwać. Ale sprawdźcie sami. Na drugim miejscu jest opowieść o tym jak powstawało "Śniadanie u Tiffany'ego". Wszyscy je uwielbiamy, ale mało kto pewnie wie, że nie każdy uważał powieść Capote'a za hit. Na początku było wiele przeszkód. Od wytwórni, reżyserów, przez obsadę, kostiumy, po cenzurę. Ale o tym przeczytacie w "PIĄTA ALEJA PIĄTA RANO", Sama Wassona. I na końcu listy uplasował się film cudownego kreatora "Yves Saint Laurent". Wbrew wszelkim opiniom na jego temat, polecam. Bardzo podoba mi się rola Pierre'a Niney (Yves). Choć można mieć kilka zastrzeżeń, co do filmu, to mimo wszystko, warty obejrzenia, choćby dla kreacji i zobaczenia wielkiej, aczkolwiek skomplikowanej miłości.



Udanych wieczorków, w towarzystwie książek i filmów :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz